Żyję, czy to mało?
Wszystko przeżywałem nadmiernie, bardziej. Towarzyszył mi smutek, związany z brakiem ojca, którego pamiętałem jak przez mgłę, urywkami.
Zaburzenia odżywiania były częścią mojej codzienności, ale też moim największym sekretem. Bałam się powiedzieć komukolwiek, bo od potrzeby wsparcia, silniejszy był lęk przed tym, że ludzie będą mnie postrzegać jako gorszą.
W największym szpitalu psychiatrycznym w Polsce, Centrum leczenia dzieci i młodzieży w Zaborze, przebywa na co dzień ok. 70–80 młodych pacjentów. Są to dzieci i młodzi ludzie, którzy nie chcą lub nie umieją żyć. zajmuje się nimi zespół lekarzy, psychologów, pielęgniarek, pedagogów i opiekunów.
To nie jest książka przeciwko rodzicom, szkole, szpitalom, psychologom czy lekarzom. To książka, która pokazuje, że mimo chorego systemu, można robić wiele rzeczy dobrych, że miłość, obecność, uwaga i szacunek są kluczowe w procesie zdrowienia dziecka i przywrócenia mu wiary, by chciało żyć.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 119
- 46
- 11
- 8
- 4
- 4
- 3
- 3
- 2
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Uważam, że to świetny pomysł, aby dać głos młodym ludziom, którzy przeżyli w swoim życiu niewyobrażalny koszmar, a mimo to postanowili zawalczyć o siebie. Jednak komentarze autora są moim zdaniem zbędne, bardzo dużo w nich generalizacji, telefony, gry komputerowe, anime, wszystko to jest złe. Zapadł mi w pamięć opis sytuacji Adama, w którym wielokrotnie podkreślane było to, że toksyczna grupa przyjaciół chłopaka była tęczowa, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie. Nie wspominając o ciągłym powtarzaniu jak to wychowankowie są wdzięczni autorowi. Uważam, że choć dano młodym głos, to jednak równie szybko go zabrano i skupiono się na autorze, jego działalności i sukcesach.
Uważam, że to świetny pomysł, aby dać głos młodym ludziom, którzy przeżyli w swoim życiu niewyobrażalny koszmar, a mimo to postanowili zawalczyć o siebie. Jednak komentarze autora są moim zdaniem zbędne, bardzo dużo w nich generalizacji, telefony, gry komputerowe, anime, wszystko to jest złe. Zapadł mi w pamięć opis sytuacji Adama, w którym wielokrotnie podkreślane było to,...
więcej Pokaż mimo toKsiążka z całą pewnością wartościowa dla dorosłych, którzy nie mają pojęcia jak żyje dzisiejsza młodzież i na co jest narażona. Czasami miała dla mnie wydźwięk, jakby była reklamą ośrodka i trochę mnie to drażniło, ale ogólnie fajny pomysł na formę książki, nie jest dzięki temu nużąca i szybko się czyta.
Książka z całą pewnością wartościowa dla dorosłych, którzy nie mają pojęcia jak żyje dzisiejsza młodzież i na co jest narażona. Czasami miała dla mnie wydźwięk, jakby była reklamą ośrodka i trochę mnie to drażniło, ale ogólnie fajny pomysł na formę książki, nie jest dzięki temu nużąca i szybko się czyta.
Pokaż mimo toKsiążka ważna. Książka potrzebna. Książka niezbędna.
💡 Czy trzeba nosić pelerynę, by być superbohaterem?
Marcin Łokciewicz peleryny nie nosi, a bywa uważany za superbohatera. Dlaczego? Ponieważ obdarza empatią, spokojem, czułością i uważną rozmową. A do tego jest nieszablonowym i odjechanym wychowawcą, nauczycielem i arteterapeutą z 25-letnim stażem w Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży w Zaborze - placówką równie nieszablonową z odjechanym planem dnia.
💡 Dlaczego kondycja ps¥chicznα dzieci gwałtownie i lawinowo się rozpada?
H€jt, ocena, odrzuc€nie przez rodzinę i rówieśników. Bałagan w domu i w sobie. Prz€moc ps¥chiczna, fiz¥czna i s€ksuαlna. Zachowania autod€strukc¥jne, obs€syjne granie, zαburz€nia odżywiania. Poczucie niesprawiedliwości. Balansowanie na granicy pαt0logii.
Kryzys rodziny, brak miłości i relacji, odwracanie wartości, ₩ulgar¥zacja s€ksuαlności, schαmi€nie języka i obyczajów, papka kulturowa.
A w tym wszystkim oni... Po pierwsze dzieci i młodzież, które po prostu poszukują własnej tożsamości. Po drugie wykwalifikowana kadra, która po prostu stara się pomóc najlepiej jak potrafi, żeby sαm0bójst₩o (!) nie było jedynym rozwiązaniem.
💡 Na koniec dwa pytania:
1. Od nastoletniej Jagody... "Żyję, czy to mało?"
2. I od Marcina... „Dlaczego człowiek jest bohaterem, kiedy wygrywa z białaczką bądź innym nowotworem, a nie jest nim, kiedy wygrywa z depresją?”
Książka wywołuje ból i złość, ale jest konieczna, by ratować najmłodszych 🎈
Książka ważna. Książka potrzebna. Książka niezbędna.
więcej Pokaż mimo to💡 Czy trzeba nosić pelerynę, by być superbohaterem?
Marcin Łokciewicz peleryny nie nosi, a bywa uważany za superbohatera. Dlaczego? Ponieważ obdarza empatią, spokojem, czułością i uważną rozmową. A do tego jest nieszablonowym i odjechanym wychowawcą, nauczycielem i arteterapeutą z 25-letnim stażem w Centrum Leczenia...
Obowiązkowa lektura dla każdego, nie tylko dla rodzica.
Pan Marcin jako wychowawca w szpitalu psychiatrycznym opowiada o swoich podopiecznych. Są to dzieci z różnymi zaburzeniami psychicznymi, których zawiodło otoczenie najbliższych, szkoła, system. Czasami tak niewiele trzeba, ta jedna rozmowa, jedna chwila a może odmienić wszystko. Dostrzeżenie młodej osoby jako człowieka, jako odrębnego bytu, który też ma problemu oczywiście adekwatne do swojego wieku. Takich uświadamiających książek powinno być więcej i więcej powinno się o nich mówić.
Szkoda, że nie mówimy tutaj o przeszłości jak było kiedyś i jaką złą sława niestety dalej 'ciesza' się szpitale psychiatryczne dla dzieci.
Obowiązkowa lektura dla każdego, nie tylko dla rodzica.
więcej Pokaż mimo toPan Marcin jako wychowawca w szpitalu psychiatrycznym opowiada o swoich podopiecznych. Są to dzieci z różnymi zaburzeniami psychicznymi, których zawiodło otoczenie najbliższych, szkoła, system. Czasami tak niewiele trzeba, ta jedna rozmowa, jedna chwila a może odmienić wszystko. Dostrzeżenie młodej osoby jako...
Książka porusza bardzo ważny temat. Podjęty jest również z ciekawej perspektywy, bo wychowawcy pracującego w szpitalu psychiatrycznym. Jest to spojrzenie człowieka nawiązującego naturalne relacje z młodymi osobami.
Ciekawa, ale raczej nie dowiedziałam się niczego nowego jeśli chodzi o temat zaburzeń psychicznych u dzieci, ich rozwoju i leczeni.
Książka porusza bardzo ważny temat. Podjęty jest również z ciekawej perspektywy, bo wychowawcy pracującego w szpitalu psychiatrycznym. Jest to spojrzenie człowieka nawiązującego naturalne relacje z młodymi osobami.
Pokaż mimo toCiekawa, ale raczej nie dowiedziałam się niczego nowego jeśli chodzi o temat zaburzeń psychicznych u dzieci, ich rozwoju i leczeni.
Ciekawa książka, ale bardzo ciężka w odbiorze. W sensie bardzo smutna i przytłaczająca. Z iskierką nadziei na zakończenie - bo zawsze jest nadzieja, chociaż niekoniecznie może wszystko układa się tak jak trzeba. A nawet wtedy gdy jakoś nic się nie układa tak jak trzeba.
To książka o dzieciach ze szpitala psychiatrycznego w Zaborze, czyli o dzieciach z Zamku. Autor opowiada fragmenty ich historii, pokazuje jak upadają i jak walczą o siebie, i stara się zrozumieć dlaczego sa takie jakie są i jak im pomoc. Opowiada o tym jak w Zamku pomaga się dzieciom odzyskać chęć do życia i jak uczy się je tego życia.
Ciekawa książka, ale bardzo ciężka w odbiorze. W sensie bardzo smutna i przytłaczająca. Z iskierką nadziei na zakończenie - bo zawsze jest nadzieja, chociaż niekoniecznie może wszystko układa się tak jak trzeba. A nawet wtedy gdy jakoś nic się nie układa tak jak trzeba.
więcej Pokaż mimo toTo książka o dzieciach ze szpitala psychiatrycznego w Zaborze, czyli o dzieciach z Zamku. Autor opowiada...
„Żyję, czy to mało?” to intrygujący reportaż, który wnikliwie analizuje kondycję psychiczną młodych ludzi. Katarzyna Kachel oraz Marcin Łokciewicz w wybitnym stylu przedstawiają nam niezwykle intymne historie, mogące emocjonalnie poruszyć, nawet najbardziej silnych czytelników. Mimo wielu trudnych kwestii, jakie porusza ta propozycja, z pewnością warto po nią sięgnąć. Odnajdziemy tutaj dogłębne refleksje i spostrzeżenia. Pierwszoplanowymi bohaterami tej opowieści są pacjenci Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży w Zaborze, mający ogromne trudności w szeroko rozumianym życiu. Drugoplanowe postaci stawią natomiast lekarze, psychologowie, pielęgniarki i opiekunowie, wspierające ich w powrocie do względnie normalnego funkcjonowania. Na dalszej, aczkolwiek niezwykle istotnej scenie pojawiają się rodzice, rodziny i wadliwy system. Książka ta nie stygmatyzuje. Próbuje raczej udowodnić, iż mimo wielu niesprzyjającym okolicznościom można, a nawet trzeba, za sprawą szacunku, miłości i uwagi wspierać młodych ludzi w wejściu na drogę ku chęci życia. „Żyję, czy to mało?” to ogromnie ważna nowość wydawnicza, przywracająca przede wszystkim wiarę w możliwości jakie daje dobro okazywane przez drugiego człowieka.
Polecam.
Damiano
„Żyję, czy to mało?” to intrygujący reportaż, który wnikliwie analizuje kondycję psychiczną młodych ludzi. Katarzyna Kachel oraz Marcin Łokciewicz w wybitnym stylu przedstawiają nam niezwykle intymne historie, mogące emocjonalnie poruszyć, nawet najbardziej silnych czytelników. Mimo wielu trudnych kwestii, jakie porusza ta propozycja, z pewnością warto po nią sięgnąć....
więcej Pokaż mimo toKsiążka, która powinna się znaleść w zestawie obowiązkowych lektur na kierunkach pedagogicznych.
Książka, która powinna się znaleść w zestawie obowiązkowych lektur na kierunkach pedagogicznych.
Pokaż mimo toDrodzy Rodzice. Przeczytajcie tę książkę dla waszych dzieci. Jest warta więcej, niż wszystkie teoretyczne poradniki.
Panie Marcinie, dziękuję, jest Pan nadzieją dla tych dzieciaków. I dla nas, rodziców, że są na tym świecie pedagodzy z misją.
Drodzy Rodzice. Przeczytajcie tę książkę dla waszych dzieci. Jest warta więcej, niż wszystkie teoretyczne poradniki.
Pokaż mimo toPanie Marcinie, dziękuję, jest Pan nadzieją dla tych dzieciaków. I dla nas, rodziców, że są na tym świecie pedagodzy z misją.
Kryzys zdrowia psychicznego wśród dzieci i młodzieży jest tematem wyraźnie zauważalnym w psychologii i psychiatrii w Polsce. Statystyki są druzgocące, a stan opieki pozostawia wiele do życzenia. Rzeczywistość nie pozostawia nam złudzeń, że jest jeszcze wiele do zrobienia do naprawienia w sferze specjalistycznej pomocy psychologicznej, terapeutycznej kierowanej do dzieci i młodzieży.
Na szczęście na mapie Polski jest miejsce, które daje nadzieję. Tym miejscem jest Zabór – miasto w województwie lubuskim. Miasto, w którym na ulicy Zamkowej 1 mieści się Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży. To tutaj opieką objętych jest osiemdziesiąt młodych osób, spośród których ponad połowa po próbach samobójczych. To ogromna skala, która powinna nam otworzyć oczy i uświadomić, z jakimi problemami boryka się współczesna młodzież. Ważne jest abyśmy zrozumieli te problemy i co jeszcze ważniejsze wiedzieli, jak pomóc osobom, które nie potrafią samodzielnie uporać się z bolączkami otaczającego ich świata.
Jestem przekonany, że książka „Żyję, czy to mało?” przychodzi nam z pomocą. Na jej kartach dziennikarka Katarzyna Kachel rozmawia z Marcinem Łokciewiczem – wychowawcą i arteterapeutą, który od dwudziestu pięciu lat pracuje w Zaborze. Opracował nieszablonowe metody terapeutyczne pracy z dziećmi, oparte na działaniach artystycznych i sportowych. Reportaż ten pokazuje nam jak ogromne znaczenie ma bliski kontakt z dziećmi. Mimo iż system skierowany ku pomocy dzieciom i młodzieży nadal kuleje, można wspierać najmłodszych w ich drodze ku lepszemu życiu. Ta książka jest wyrazem tego, że miłość, obecność, uważność na problemy współczesnej młodzieży może być receptą w procesie zdrowienia dziecka.
Niestety dziś dzieci często pozostawione same sobie, wpadają w sidła internetowego świata. Świata, który kusząc dostępnością, omamiając, wysysa emocjonalność z młodego człowieka. To sprawia, że po pewnym czasie nie potrafi on odnaleźć się w otaczającym świecie. Świecie, który przytłacza go tak bardzo, że nawet najmniejszy wydawałoby się nam problem, jest dla niego problemem nie do przeskoczenia. To pcha młodych ludzi do prób samobójczych. Jak czytamy w książce „Żyję, czy to mało?” Zabór jest miejscem dającym nadzieję. Miejscem, które może być doskonałym przykładem dla innych tego typu placówek, które powinny powstawać i pomagać najmłodszym pacjentom. To właśnie dzięki takiemu wsparciu mogą odzyskać wiarę do życia.
Marcin Łokciewicz w rozmowie z Katarzyną Kachel dzieli się z nami swoimi doświadczeniami z pracy wychowawcy i terapeuty. Przykłady, które opisuje mogą tchnąć nadzieję na poprawę jakości życia osobom potrzebującym pomocy. A każdemu z nas, czy to rodzicom, czy nauczycielom uświadomić skalę problemu. Rodzicom szczególnie powinna otworzyć oczy na uważność w dostrzeganiu problemów własnych dzieci, na umiejętność słuchania, rozmowy, bycia blisko. Bo ta bliskość często jest najważniejsza. Dlatego też ważne jest to, aby każdy z nas sięgnął po reportaż Katarzyny Kachel i Marcina Łokciewicza, dzięki któremu obudzimy w sobie uwagę na problemy dzieci i młodzieży.
Książka „Żyję, czy to mało?” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia na Faktach
Kryzys zdrowia psychicznego wśród dzieci i młodzieży jest tematem wyraźnie zauważalnym w psychologii i psychiatrii w Polsce. Statystyki są druzgocące, a stan opieki pozostawia wiele do życzenia. Rzeczywistość nie pozostawia nam złudzeń, że jest jeszcze wiele do zrobienia do naprawienia w sferze specjalistycznej pomocy psychologicznej, terapeutycznej kierowanej do dzieci i...
więcej Pokaż mimo to